Jazda na rowerze - plan treningowy na wrzesień 2018

W ostatnim wpisie obiecałam, że mój blog będzie aktualizowany znacznie częściej i właśnie to robię. Zarówno w wirtualnym, jak i realnym funkcjonowaniu są postępy, co mnie cieszy.

 

Wrzesień 2019 – plan działania
Jak wiecie z poprzedniego wpisu – zerwałam więzadła krzyżowe, co całkowicie zmieniło moje podejście do treningu. Z zaplanowanych kilku tysięcy kilometrów miesięcznie muszę całkowicie zrezygnować. To boli, że robię coś na „pół gwizdka”, ale... przecież droga na szczyt nigdy nie jest usłana różami. Zresztą, spośród moich znajomych, którzy jeżdżą na zawodowym poziomie – nie znam nikogo, kto nie przeszedłby poważnej kontuzji. Dziwne, co?

 

Wydaje mi się, że zawodowy sport (notabene – do tej pory nigdy nie określałam się mianem zawodowca!) niejako sprawia, że jesteśmy narażeni na poważne kontuzje. Szkoda jedynie, że w moim przypadku był to efekt niefortunnego splotu zdarzeń. Wszak, nie zrobiłam sobie tego na rowerze.

 

Wracając jednak do głównego tematu, a konkretniej aktualnych planów na Wrzesień 2019 to... są one mocno uzależnione od mojej jutrzejszej wizyty u ortopedy. Na poprzedniej stwierdził, że jak na zerwanie więzadła i naderwanie pobocznego to moje kolano jest wyjątkowo stabilne. To by mnie nawet ucieszyło, gdyby nie fakt, że operacja jest KONIECZNA.

 

Nie mniej jednak, planuję mocno popracować nad swoją kondycją, by zminimalizować straty wynikające ze swojej kontuzji. Jak to zrobię?

 

Przede wszystkim – już teraz wsiadam na rower. Decyduję się jednak na krótkie przejażdżki (10-20 kilometrów) na równym, wypłaszczonym terenie. Nie ma mowy o jakiejkolwiek ekstremalnej jeździe, gdyż wtedy muszę zbyt mocno angażować swoje ciało w utrzymanie roweru.

 

Jednak jazda na rowerze to nie wszystko. Wczoraj zapisałam się na... AQUA AEROBIK. I choć grupa do której należę to głównie Panie 50+ to mój lekarz przekonywał mnie, że zajęcia na basenie to najlepsze co mogę zrobić dla swojej nogi w tym czasie. Dlaczego? Otóż, opór wody nie będzie obciążał moich stawów, a wysiłek jest porównywalny do wszelkich innych ćwiczeń.

 

Także na ten moment plan na wrzesień wygląda następująco:

 

  • Zajęcia na basenie: poniedziałek, środa, piątek

  • Jazda na rowerze (20 kilometrów): codziennie

 

Z całą pewnością zaraportuję Wam swoje wyzwanie w kolejnym wpisie.

 

Co dalej?
Wrzesień to plan krótkoterminowy, a jak doskonale wiecie – uwielbiam mierzyć znacznie dalej, dlatego też w mojej głowie bezustannie snują się plany na przyszłość.

 

Przede wszystkim, chciałabym móc stanąć przed lustrem i powiedzieć „jestem zawodowcem”. Co to będzie dla mnie oznaczać? Między innymi kręcenie takich wyników, które pozwolą mi zgarniać nagrody finansowe za zajmowane miejsca. Kolejnym krokiem do bycia zawodowcem jest udział w zawodach międzynarodowych. I po raz kolejny nie chodzi tutaj o prestiż, a po prostu o finanse. Wszak, zawodowstwo kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tym, że potrafię się utrzymać ze sportu.

 

Zdaję sobie sprawę, że wielu z Was pomyśli sobie „wariatka, przecież dopiero co odniosła kontuzję”. Uwierzcie – jestem świadoma trudności, ale... to mnie napędza do walki o nowe, lepsze ja.

 

Dlatego też, tuż po operacji (może uda się nawet szybciej niż w styczniu 2019) podejmuję współpracę z Witoldem Koprzyckim (w światku rowerzystów – myślę, że postać dobrze znana). Zaoferował już mi swoją pomoc w okresie przygotowawczym, co mnie niezmiernie cieszy. Jako, że jest dla mnie sporym autorytetem, to wiem, że mogę mu bezgranicznie ufać w kwestiach treningi i przygotowania.

 

Plan na przyszłość zakłada zatem zawodowstwo. Ile daje sobie czasu? 12 miesięcy od operacji. Po tym czasie, chcę całkowicie zrezygnować z pracy na etacie i przejść na full-time jazdę na rowerze. Czy to się uda? Mam nadzieję!

 

 

Jeszcze raz przy okazji wpisu chcę Wam podziękować za wsparcie jakie nadsyłacie. Mam ogromną nadzieję, że... będę mogła kiedyś się Wam odwdzięczyć. Jesteście bowiem dla mnie prawdziwym motorem napędowym (szczególnie w chwilach zwątpienia). Dziękuję i proszę o więcej! Do zobaczenia na trasach rowerowych!